百円ショップ (Hyaku-en shoppu)

czwartek, 31 października 2013

Po prostu sklep, gdzie wszystko kosztuje Y100 – no, w rzeczywistości Y105, bo w tytułowe sto nie wliczono 5% VAT-u, no ale to brzmi chwytliwiej.
Wynalazek nie jest ani odkrywczy, ani ograniczony tylko do Japonii. Są sklepy typu „wszystko po X złotych” w Polsce (kiedyś były po 4 czy 5zł, ale jeszcze zanim się wyniosłam podrożało do 8zł, a teraz zwyczajnie nie wiem), są funciki w Anglii i sklepy €1 w Niemczech (i zgaduję, że w innych krajach w strefie euro też) – hyaku-en shoppu są tylko japońskim odpowiednikiem. A jednak mam wrażenie, że wchodząc do takich sklepów, można się czegoś dowiedzieć o danym kraju, o narodzie i jego nawykach. W Polsce „wszystko po X złotych” kojarzyły mi się z bublarniami: mnóstwo dość tandetnych śmieci, głównie z Chin, które sprawdzą się jako tani, niezobowiązujący prezent lub obiekty pożądania ludzi, którzy taki kicz po prostu lubią (do dziś nie wiem, kto kupował te wszystkie obrazki 3D świętych, papieża, gwiazd i kogo tam jeszcze, ale Tacie schodziły z hurtowni jak dzikie!). W Anglii chyba przeważa jedzenie – jasne, można tam znaleźć zasadniczo wszystko, co i w supermarkecie, po prostu tańsze, bo blisko końca daty ważności czy sprowadzone z zagranicy, ale trzeba przyznać, że dział z jedzeniem jest jednak trochę większy. Jak to więc wygląda w Japonii?

http://www.canalcity.co.jp/shop/detail.php?id=451

Na pierwszy rzut oka trudno cokolwiek orzec. Hyaku-en shoppu małych i większych jest w Japonii dość sporo, zaś spośród nich najpopularniejsza jest sieć Daiso. W Daiso dorwać można chyba dosłownie wszystko – jeszcze nie udało mi się wyjść stamtąd bez przynajmniej pięciu rzeczy. W ten sposób, poza pierdołami typu papier do pieczenia czy zeszyty, zaopatrzyłam się w małą formę do pieczenia (która w sam raz mieści się w moim opiekaczu), mały mikser, fartuszek czy uroczy ręcznik do twarzy.


Na tym asortyment Daiso się, oczywiście, nie kończy. Od kuchni, dekoracji do domu czy skrzynkę z najróżniejszymi przyborami do robót pt. „zrób to sam”, przez materiały biurowe czy kosmetyki, kończąc na jedzeniu oraz wszelakich rzeczach sezonowych (niedawno wymienili Halloweenowe dekoracje na te bożonarodzeniowe, mimo że w Japonii Boże Narodzenie nie jest żadnym ważnym świętem). Być może w innych sklepach Daiso wygląda to inaczej, ale w tym, w którym sama bywam, nic szczególnego się nie wybija, może poza drobnym faktem, że nawet najmniej spodziewane rzeczy mogą być urocze i kawaii, ale to chyba odzwierciedla ogólne zamiłowanie Japończyków do wszystkiego, co kawaii.
Im dłużej o tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że zapotrzebowanie w Japonii na hyaku-en shoppu wynika z faktu, że pomimo wszystko jest to raczej drogi kraj – a skoro przeciętny zjadacz chleba (ryżu) też musi z czegoś jeść, w czymś pisać zadania domowe czy mieć czym wyczyścić ucho, to czemu nie może przy tym zaoszczędzić? I tak wydaje dużo na mieszkanie czy rachunki.
Jednocześnie pewnie jest w tym też coś z wygody w życiu codziennym, do jakiej Japończycy zdążyli przywyknąć. Wszystko jest benri (便利), czyli właśnie wygodne: transport publiczny, na którym można polegać i nakręcać zegarki według pociągów; wszędobylskie automaty z napojami, które na dodatek powiedzą człowiekowi, gdzie się znajduje, jeśli tylko umie czytać japoński; siatki na parasole wystawianie przy wejściach do bibliotek/restauracji/centrum handlowych/szkół/gdziekolwiek w deszczowe dni, by skapująca z parasoli woda nie brudziła ani nie czyniła podłogi śliskiej, można tak sobie trochę powyliczać. I hyaku-en shoppu też to oddają, w końcu nie dość, że cena przystępna, to jeszcze taki szeroki asortyment. W Anglii czy w Polsce nawet w supermarkecie można kupić talerze czy garnek, jeśli zajdzie taka potrzeba – tutaj się z tym nie spotkałam (istnieje szansa, że mój lokalny Aeon jest za mały na coś takiego, ale jakoś śmiem wątpić). Tymczasem z Daiso można wyjść i z garnkiem (niedużym, owszem, to w końcu tylko Y105), i z płynem do jego mycia, i z czymś, co by można do niego włożyć. Benri!

0 comments:

Prześlij komentarz

 
金大生: Przygody studentki Kanazawy © 2011 | Designed by Interline Cruises, in collaboration with Interline Discounts, Travel Tips and Movie Tickets