Do odwiedzenia

Jakiś czas temu stworzyłam listę miejsc, które chciałabym odwiedzić, będąc w Japonii. Cóż, najlepiej byłoby móc zobaczyć i zwiedzić wszystko, jednak myślę, że nie wszystko może się udać. Poniższa lista pozbawiona jest tych co bardziej oczywistych miejsc (jak np. Tokio i wszelkie jego zakamarki), zawiera za to miejsca, o których sama dowiedziałam się relatywnie niedawno i służyć ma przede wszystkim mnie, by o nich nie zapomnieć. Niemniej jednak zachęcam do czytania dalej - same zdjęcia są wielce inspirujące.
nipomen2, Flickr.com

Park Nadmorski Hitachi (Hotachinaka, Ibaraki-ken) - ten znajdujący się nad Pacyfikiem park zajmuje przestrzeń 3.5 hektarów i stanowi atrakcję turystyczną przez niemal cały rok dzięki częściom poświęconym różnym gatunkom kwiatów, które kwitną o różnych porach roku. Przyznaję, zdjęcie obok wygląda dla mnie jak wyjęte z bajki i chociaż Mapy Gugla informują mnie, że to nie będzie tania ani prosta wycieczka, czuję w kościach, że będzie warta wszelkiego zachodu!





Yuya Horikawa, 500px.com

Las bambusowy Sagano w Arashiyamie (Kioto) - pomimo iż byłam już w Kioto, nigdy nie doszłam do dzielnicy
Arashiyama, a las bambusowy znam tylko ze zdjęć oraz filmów. Tym razem zamierzam nadrobić zaległości. Nie wątpię, że przy okazji zwiedzę także kilka innych okolicznych atrakcji, gdyż 16 kilometrów kwadratowych to wcale nie tak wiele do przebycia (a na pewno nie w porównaniu z 3.5 hektarami).


Tunel wisterii w ogrodach Kawakuchi Fuji (Kitakiushu, Fukuoka-ken) - co prawda Internet ostrzega mnie, że nie każdego roku wisterie kwitną aż tak pięknie jak na zdjęciach, w końcu wiele zależy od pogody danego roku, jednak nie zamierzam sobie odpuścić. Bo choćby i nie dorównywało zdjęciom, to przynajmniej będę mogła powiedzieć, że tam byłam, a i nikt nie wie, kiedy nadarzy mi się druga okazja, by spróbować.


K.K., Kimi-Tourguide
Park Takinoue (Takinoue, Hokkaido) - chociaż w parku godne uwagi są także inne atrakcje, jak np. zioła i indyki (!), ja zamierzam go odwiedzić w ramach podziwiania kwitnących shibazakury (w luźnym tłumaczeniu: trawnikowy kwiat wiśni). Podobno te kwiaty zajmują 100 000 metrów kwadratowych powierzchni parku. A że Japończycy uwielbiają poświęcać naturze festiwale, te też doczekały się własnego: Festiwal Shibazakury (Shibazakura Matsuri), od pierwszego maja do początków czerwca. Nie ma co, koniecznie trzeba się będzie ruszyć.



Ainu Kotan (lake-akan,com)
Akan Ainu Kotan (Kushiro, Hokkaido) - w związku z moją całkiem niedawno odkrytą fascynacją wszystkim, co związane jest z Ajnu, mniejszością etniczną północnej Japonii, wizyta w wiosce Ajnu (kotan w języku Ajnu oznacza wioskę lub społeczność) wydaje się jak najbardziej na miejscu. I jasne, widzę, że pełno w niej komerchy i kultury "na pokaz dla turystów", ale są też i występy, tradycyjne tańce i możliwość zobaczenia typowego domku Ajnu od wewnątrz - a populacja Ajnu równa stu trzydziestu osobom w jednej wiosce to gratka, której nie mogę przepuścić (kto inny mi powie, czy dobrze wymawiam słowa z ich języka?).


Burlesque-roppongi.com
Burlesque Theater Roppongi (Roppongi, Tokio) - uwielbiam burleskę. Jak mogłabym się powstrzymać, ja, znana wszem i wobec sroka, to jedna z najlepszych rzeczy na świecie. Jednak jako że nie będę mogła uczęszczać na pokazy w UK, jak zazwyczaj staram się robić, poszukałam w Internecie różnych szoł w Japonii - i natrafiłam na to cacuszko (dosłownie i w przenośni). O ile rozumiem, ma stricte japońską obsadę i zdaje się nie zapraszać zagranicznych gwiazd, więc z pewnością czeka mnie ciekawe doświadczenie, zobaczyć, jak to się ma do angielskiej sceny burleski (która, zapewniam, wyjątkowa). Kto wie, może tam kręcą frędzlami inaczej?




@cat_tomocafe (Twitter)
Neko Cafe (Kanazawa) - w chwili w której odkryłam istnienie tego cudu, na fejsbukowej ścianie mojej sempai, zakrzyknęłam, po czym na dokładkę zapiszczałam. Serio, kawiarenka, gdzie można zjeść tani lunch, a potem BAWIĆ SIĘ Z KOTKAMI? (I z królikami, ale za nimi aż tak nie przepadam). A potem jeszcze POSIEDZIEĆ W INTERNECIE? No przecież tam depresja nie ma prawa istnieć, a znając moją miłość do kotów, zostanę tam stałym bywalcem. Nasza planeta zdecydowanie potrzebuje więcej takich miejsc - a przecież nawet tam jeszcze nie byłam!






Póki co, na tym lista się kończy. Chciałam dodać także tunel świateł w Nagashimie, Mie-ken, ale o ile wiem, został zamknięty 31 marca tego roku. A szkoda, bo zdjęcia są zachwycające. Ale z pewnością będę uzupełniać stronę, kiedy tylko cokolwiek wynajdę.

 
金大生: Przygody studentki Kanazawy © 2011 | Designed by Interline Cruises, in collaboration with Interline Discounts, Travel Tips and Movie Tickets