No dobrze, wszelkie problemy z laptopem zażegnane (mam
nadzieję, że na długo), zabieram się tedy za nadrabianie zaległości na blogu.
Najlepiej zacząć od czegoś, gdzie nie trzeba dużo mówić:
hanami. Po japońsku hanami (花見) znaczy dosłownie „oglądanie
kwiatów”, ale odnosi się przede wszystkim do wycieczek, których głównym celem
jest podziwianie kwiatów wiśni. Młodych, w pełni rozkwitu, przekwitających –
każdych. Sakura to symbol nie tylko Japonii, ale także buddyzmu zen, gdyż
uosabia przekonanie, że piękne są tylko rzeczy, które przemijają. I tak jak
zazwyczaj buddyzm nie jest wyznaniem, w które by mi odpowiadało, tak z tym
stwierdzeniem się zgodzę.
|
Wiśnie na kampusie. |
|
Wiśnie przy zamku. |
|
Wiosna w Kanazale: wiśnie i ośnieżone góry. |
|
Płatki wiśni w "fosie" otaczającej zamek. |
|
Wiśniowa droga przy zamku. |
|
Bo koleżanki uznały, że jeden kwiat we włosach to za mało. Zdjęcie: Nimasha Wijayasekara. |
0 comments:
Prześlij komentarz